To już jest pewne – radosny wiosenny nastrój wkroczył między nas. I – to chyba dobre wieści – oszczędzimy wam wiosennych piosenek i rolniczego techno 😉 będę miał wystarczająco dużo czasu na śpiewanie w traktorze podczas pracy w polu. Cóż, już teraz łączę się w bólu z posiadaczami starszych sprzętów – gdzie nie słychać własnych myśli!

Wiosnę czuć wokół, przyroda budzi się do życia

Wiosną rośliny budzą się do życia i rozpoczyna się naprawdę piękny czas. Oprócz tego, zaczynają się też prace polowe, między innymi wysiew roślin jarych, opryski czy wysiew nawozów. I nie da się ukryć, że Ania narzeka, że w tym czasie pracuję nawet w nocy.

Cóż, wynika to z tego, że noc jest idealnym czasem, aby bez szkody dla pszczół móc stosować środki ochrony roślin. Nie od dziś wiadomo, że pszczelarze i rolnicy są w odwiecznym konflikcie. Ciężko jest nam zrozumieć siebie nawzajem, jednak powinniśmy szanować wzajemnie swoją pracę. Dlatego też, jeśli rośliny kwitną, a więc zlatują się do nich pszczoły, to opryski wykonuję nocą, kiedy pszczół nie ma, żeby im nie szkodzić.

Pszczelarze kontra rolnicy – bo dogadać się trzeba, dla dobra pszczół!

Jednak pszczelarze powinni docenić też nasze starania i uszanować fakt, że nie wszystkie zabiegi jesteśmy w stanie wykonywać nocą. Po pierwsze – ze względu na to, że nocą praca jest dużo trudniejsza i cięższa. A po drugie – dlatego, że rolnicy również muszą przestrzegać ciszy nocnej, żeby nie narażać się na bliższe spotkanie ze stróżami prawa. Warto mieć kontakt z zaprzyjaźnionym pszczelarzem i zawsze przed rozpoczęciem oprysku skonsultować się, jaka pora będzie najlepsza, aby wyjechać z nim w pole. Na wielu środkach nie ma przeciwwskazań do oprysków, jednak nie daje to pewności, że nie zaszkodzą one pszczołom. Lepiej więc nie ryzykować, bo te małe owady, to przecież nasze wspólne dobro.

Kilka słów o pracy na roli – zabieg herbicydowy

Jako że jesienią pogoda nie pozwoliła mi na wykonanie zabiegu herbicydowego, byłem zmuszony przeprowadzić go wiosną. Najpierw musiałem dokładnie zorientować się jakie chwasty rozgościły się na moim polu. Wiedząc już co w trawie piszczy, wybrałem Chwastox Trio 540 SL i środek na miotłę zbożową.

Nowoczesny sprzęt na polu – to jest dopiero komfort!

Z opryskami nierozerwalnie wiążą się maszyny. Czasem jest to dla rolnika kwestia przyjemna a czasem… mniej. Sam, jeszcze całkiem niedawno, bo jakieś 6 lat temu opryski robiłem 60-tką a nawozy siałem 30-stką. Nie było to szczególnie wygodne ani przyjemne. A później postanowiłem bliżej zaprzyjaźnić się z bankiem i postawiłem wszystko na jedna kartkę – pole, maszyny i sprzęt. W nowoczesnych ciągnikach nie tylko jest cicho i wygodnie, ale oprócz tego mamy klimatyzację i radio. To dopiero luksus 😉 Starsze maszyny, to nie tylko mniej wygody, ale też spore wydatki z powodu ciągłych awarii, które trzeba naprawiać. Dodatkowo – teraz nowoczesna technologia sprawia, że podczas większości prac polowych można się odprężyć i zdać na czujniki sterujące pracą. Komfortowo!

 

Grzesiek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.